Nowe dzwony

 

Na początku listopada 1970 roku ks. M. Kitkowski zaczął chorować i trafił do szpitala, gdzie przebywał blisko dwa miesiące. Kłopoty ze zdrowiem sprawiły, że 6 stycznia 1971 roku do parafii delegowany zostaje wikariusz ks. Stanisław Różniak, który następnie od 20 czerwca 1973 do 14 grudnia 1983 był proboszczem w Popowie Ignacewie.

 

W okresie, gdy proboszczem był ks. S. Różniak kościół zyskał nowe dzwony. 20 kwietnia 1975 roku odbyło się poświęcenie dwóch nowych dzwonów noszących imiona: „Maryja” i „Franciszek”. Pierwszy z nich ważył 374 kilogramy, a drugi – 217 kg.

 

W tym okresie przy kościele miał powstać dom katechetyczny. Na to jednak nie wydały zgody władze państwowe. Stąd ks. S. Różniak zaproponował budowę kaplicy pogrzebowej, na co zgoda została wyrażona, a w jej ramach powstała salka katechetyczna o powierzchni 42 metrów kwadratowych. Do użytku została oddana 26 sierpnia 1978 roku.

 

Kolejnym proboszczem parafii w Popowie Ignacewie – od 15 grudnia 1983 roku – był ks. Jerzy Witkowski. Na czas jego pracy przypadł jubileusz 50-lecia konsekracji kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Było to wielkie święto dla całej wspólnoty parafialnej. Główne uroczystości przypadły na 4 czerwca 1986 roku. W tym dniu świątynia była ozdobiona dekoracjami nawiązującymi do 50-lecia poświęcenia Domu Bożego. Jubileusz zaszczycił Prymas Polski, ks. kard Józef Glemp.

 

W 1996 roku do Popowa Ignacewa przyszedł kolejny proboszcz, ks. Henryk Szeffler, który swoją posługę pełnił do 25 kwietnia 2019 roku, kiedy to nagle zmarł. 

 

Od 1 lipca 2019 roku proboszczem w parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Popowie Ignacewie został ks. Krzysztof Kawalerski.

Kościół powraca do życia

 

W pierwszych miesiącach po zakończeniu wojny, kościół w Popowie Ignacewie został przywrócony do użytkowania. Do życia przywrócono także plebanię i ogród. Uroczystym podsumowaniem pierwszych miesięcy prac przy odnawianiu świątyni i jej otoczenia były dożynki, które odbyły się 10 września 1945 roku.
 


 

W kolejnych latach życie parafii rozkwitało. Uzupełniane było wyposażenie świątyni, w tym sprzęt i szaty liturgiczne, powstał Żywy Różaniec, a 5 grudnia 1948 roku Matki Różańcowe otrzymały poświęcony sztandar. Tym samym w parafii były już cztery sztandary (trzy przedwojenne przetrwały, przechowane przez parafian).
 


 

Ważnym dniem dla wspólnoty parafialnej był 30 września 1949 roku. Tego dnia na ścianie prezbiterium wmurowano tablicę pamiątkową poświęconą pierwszemu proboszczowi ks. Edmundowi Wesołowskiemu, który siedem lat wcześniej został zamęczony w Dachau.

 

7 stycznia 1954 roku do Popowa Ignacewa przybywa nowy proboszcz – ks. Tadeusz Pomin. Jest to o tyle ważne, że był to pierwszy „samodzielny” duszpasterz tej parafii po II wojnie światowej, który swoją posługę – do 1957 roku – pełnił tylko w tym kościele. Czas jego pracy to m.in. pierwsza w historii tej parafii pielgrzymka na Jasną Górę, gdzie od 5 do 7 lipca 1954 roku przebywało 60 osób.

 

Rok 1957 to z kolei czas gdy w kościele i w plebani podłączono energię elektryczną, a także odnowione zostały polichromie i odmalowany kościół. Wykonał to Jan Rubaj spod Żnina. W tym też roku do parafii trafia kolejny proboszcz, ks. Bogdan Jankowski. 

 

21 kwietnia 1963 roku w kościele w Popowie Ignacewie odbywa się niezwykła uroczystość – prymicja. Swoją pierwszą mszę świętą odprawił „syn” tej parafii – ks. neoprezbiter Dominik Lewandowski.

 

Niecały rok później – 28 lutego 1964 roku – do Popowa Ignacewa dociera smutna wiadomość. Po tygodniu cierpień w szpitalu w Gnieźnie, umiera, w wieku 49 lat i w 19 roku kapłaństwa, ks. B. Jankowski. Po jego śmierci parafią tymczasowo zarządza ks. Józef Jachecki z Sokolnik, a po nim ks. Joachim Behnke z Łopienna i tamtejszy wikariusz ks. Czesław Sobczak.

 

1 września 1964 roku nowym duszpasterzem zostaje ks. Marian Kitkowski. W czasie jego posługi utworzono samodzielne mieszkanie dla organisty, który do tej pory miał pokój w plebanii, naprzeciwko kuchni. 


II wojna światowa

 

Wybuch II wojny światowej był wielką tragedią dla Polski, w tym też dla mieszkańców parafii Popowo Ignacewo. Pierwsze miesiące okupacji nie przyniosły większych zmian w funkcjonowaniu parafii. Dopiero rok 1940 zmienił wszystko… Najpierw 15 maja zostaje aresztowany proboszcz, ks. Edmund Wesołowski, wprawdzie po trzech miesiącach wrócił do parafii, ale nie było wiadomo na jak długo… Później, 22 lipca, umiera właściciel Popowa Ignacewa – Franciszek Saskowski, który od 1 kwietnia wraz z matką mieszkał w plebani.

 

Najgorsze dopiero nadchodziło... O świecie 24 sierpnia 1940 roku gestapo aresztuje proboszcza ks. E. Wesołowskiego. Podobnie dzieje się w Sokolnikach, gdzie aresztowany zostaje ks. Stanisław Fengler. Obaj kapłani trafili do Konzentrationslager Dachau – niemieckiego obozu koncentracyjnego gdzie zostali zamordowani: ks. Fengler – 16 czerwca 1942 roku , a ks. Wesołowski 30 września 1942 roku.

 

Po aresztowaniu ks. E. Wesołowskiego, od 24 sierpnia 1940 roku do kościoła w Popowie Ignacewie dojeżdżał ks. Władysław Cegielski z parafii pw. św. Jakuba w Modliszewku. Ale gdy 6 października 1941 roku powrócił z mszy świętej z Popowa Ignacewa do Modliszewka, został aresztowany przez gestapo. Trafił do obozu w Dachau, gdzie zmarł 6 lutego 1942 roku.

 

Od tego dnia parafia w Popowie Ignacewie nie miała stałego duszpasterza. Na msze święte mieszkańcy jeździli przede wszystkim do Łopienna (tam też chrzcili swoje dzieci, czy też wstępowali w związki małżeńskie). Z kolei zmarłych – było ich w tym czasie około pięćdziesięciu – chował na cmentarzu organista Antoni Kwiatkowski.
 
Najczarniejszy dzień dla parafii przyszedł w święto Trzech Króli 1942 roku. Władze okupacyjne podjęły decyzję o całkowitym zamknięciu kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Popowie Ignacewie. Klucze od świątyni trafiły do urzędu gminy w Mieleszynie. 
 
Mimo tak ponurego okresu w historii parafii, to i wówczas pojawiło się „światełko w tunelu”. Trzykrotnie bowiem na plebanię przyjechał wędrowny duszpasterz ks. Roman Siwa. Kiedy pierwszy raz, w listopadzie 1941 roku, pojawił się w Popowie Ignacewie, parafianie mogli załatwić swoje najpilniejsze potrzeby duchowe. Podczas ostatniej wizyty doszło do niezwykłej sytuacji. Wieczorem, razem w A. Kwiatkowskim, ks. R. Siwa wszedł do kościoła, by nad ranem odprawić ostatnią mszę świętą. Następnie przez tydzień odprawiał msze święte w plebani.
 
Ostatni akt tragedii świątyni w Popowie Ignacewie rozpoczął się 25 lipca 1944 roku. Od tego dnia Niemcy zrobili z kościoła magazyn dla wojska, który już w listopadzie tego roku zaczęli opróżniać. 
 
Do Popowa Ignacewa żołnierze Armii Czerwonej weszli 23 stycznia 1945 roku, a kościół otworzyli wiernym 26 stycznia.

 

Pierwszy proboszcz

 

Ks. Edmund Wesołowski urodził się 16 sierpnia 1910 roku w Dąbkach. Do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu wstąpił w 1928 roku. Święcenia kapłańskie przyjął 10 czerwca 1933 roku. Następnie, jako wikariusz, trafił do parafii pw. św. Wawrzyńca w Nakle nad Notecią. 10 lipca 1936 roku, decyzją ks. kard. A. Hlonda, objął w administrację nowo utworzoną parafię w Popowie Ignacewie. – Jest zdrów, wesołego usposobienia, gorliwy i sumienny w pracy, uprzejmy i uczynny dla ludzi a w życiu kapłańskim bez zarzutu. Zechce mi Pan wierzyć, że wyboru tego dokonałem z największą ostrożnością – zresztą przychodzi jako tymczasowy administrator i skoro byśmy spostrzegli, że naszym oczekiwaniom nie odpowiada, każdego czasu może być przekazany na inne miejsce – czytamy w liście ks. biskupa Antoniego Laubitza do Franciszka Saskowskiego.

Historyczny dzień dla Popowa Ignacewa

 

Po trzech latach oczekiwań nadszedł wreszcie ten czas – 21 czerwca 1936 roku – dzień konsekracji nowej świątyni pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Popowie Ignacewie. – Szereg pięknych i wspaniałych bram triumfalnych, zdobionych w emblematy oraz w chorągwie o barwach papieskich i narodowych, świadczyły niewymownie o wielkim przygotowaniu nowych parafjan na godne przyjęcie dostojników kościelnych w osobach J. Em. Ks. Kardynała Prymasa i J. Eksc. Ks. biskupa Laubitza – czytamy w „Pałuczaninie” z 28 czerwca 1936 r.

 

Jak informują ówczesne gazety („Kurjer Poznański” „Pałuczanin”, „Lech”, „Dziennik Poznański”) w stronę kościoła w Popowie Ignacewie ciągnęły tłumy wiernych, które o godz. 8.00 były już gotowe na przyjęcie Prymasa Polski, ks. kard. Augusta Hlonda. Prymas został powitany na granicy powiatu przez starostę Juliana Suskiego, a na granicy nowej parafii przez dziekana ks. Walentego Trzybińskiego, proboszcza w Łagiewnikach Kościelnych.

 

 

W Kobylicy (dzisiaj część Przysieki) ks. kard. A. Hlond przesiadł się z samochodu do powozu zaprzęgniętego w cztery konie, podstawionego przez Michała Paruszewskiego, dziedzica Dziadkowa. Następnie w otoczeniu pocztu konnego i rowerzystów zajechał przed kościół, gdzie został powitany okrzykami „Niech żyje!” U bram nowego kościoła Prymasa Polski powitała m.in. mała dziewczynka, która wręczyła Prymasowi Polski bukiet biało-czerwonych róż, pochodzących z ogrodu F. Saskowskiego.

 

Następnie Prymas dokonał uroczystego poświęcenia nowego kościoła. Najpierw poświęcił jego mury, a później dokonał konsekracji wnętrza świątyni. – W krzesłach ustawionych przed ołtarzem głównym zasiadł wśród zaproszonych gości, szlachetny fundator kościoła p. Saskowski, spoglądając ze wzruszeniem na uświęcanie się dzieła, wzniesionego na chwałę Bogu i na użytek Wiary św. i Polski – relacjonowała przebieg uroczystości, trwające dwie godziny, gazeta „Lech” w wydaniu z 23 czerwca 1936 roku.

 

Około godz. 10.00 rozpoczęła się msza św. której przewodniczył ks. bp Antoni Laubitz. Oprawę muzyczną eucharystii zapewnił Chór Kościelny z Rogowa. Kazanie wygłosił ks. prałat Michał Kozal, rektor seminarium duchownego w Gnieźnie (dzisiaj już błogosławiony, zamęczony w 1943 roku w Dachau). W trakcie homilii padły m.in. słowa: – Nie arystokrata z rodu, nie magnat z majątku, znalazł się człowiek, hojny fundator, który wzniósł ten Dom Boży i wyposażył go we wszystko. 

 

Należy dodać, że Franciszek Saskowski, fundator świątyni ubezpieczył ją w Zakładzie Ubezpieczeń Wzajemnych w Poznaniu na kwotę 50 tys. złotych. Dodatkowo F. Saskowski ofiarował na potrzeby nowej parafii 1200 zł zgromadzone na książeczce oszczędnościowej w Komunalnej Kasie Oszczędności w Gnieźnie, którą otrzymał w posagu od swojego ojca. 

 

Po konsekracji, Prymas Polski oraz zaproszeni goście przeszli do pałacu F. Saskowskiego w Popowie Ignacewie, gdzie zjedli obiad, w czasie którego Prymas Polski udekorował fundatora kościoła przyznanym przez papieża Piusa XI – w uznaniu wielkich zasług – Krzyżem Kawalerskim Orderu św. Sylwestra a jego matkę Annę, Krzyżem Kawalerskim „Pro Ecclesia et Pontifice”. 

 

Warto też wspomnieć, że ówczesna prasa była zachwycona nowym kościołem. – Świątynia w Popowie Ignacewie przedstawia się imponująco. Jej wysoka wieża góruje nad całą okolicą. Utrzymana w prostym lecz szlachetnym stylu posiada miłą polichromię wewnętrzną, bijącą w oczy jasnością kolorów – czytamy w „Lechu” w wydaniu z 23 czerwca 1936 r. – Hojny fundator kościoła niczego nie zapomniał, wyposażając wszystko – począwszy od największych, a skończywszy na najdrobniejszych urządzeniach – napisał „Pałuczanin” z 21 czerwca 1936 r. 

Trzy dzwony

 

Zanim doszło do konsekracji świątyni, wcześniej, bo 11 czerwca 1936 roku zostały poświęcona, a 15 czerwca wciągnięte na liczącą 31 metrów i 60 centymetrów wieżę kościoła trzy dzwony. Poświęcenia dzwonów dokonał proboszcz parafii w Kołdrąbiu – ks. Czesław Marlewski. Asystowali mu – jako ojcowie chrzestni – brat fundatora Antoni Saskowski, Jan Jenek, dyrektor Komunalnej Kasy Oszczędności w Gnieźnie i Lucjan Mikołajczak z Gniezna.

 

Trzy dzwony, o łącznej wadze 926 kg, zostały wykonane w jednej z najsłynniejszych w II Rzeczpospolitej, poznańskiej odlewni znanego ludwisarza Antoniego Białkowskiego. Dzwony Białkowskiego zamawiano najczęściej dla kościołów wielkopolskich, chociaż można je było spotkać także w centrum Polski, na Pomorzu i Małopolsce. 

 

Największy z dzwonów – ważący 450 kg – otrzymał imię św. Anny, drugi – św. Jana, a trzeci ochrzczono imionami: św. Franciszek i św. Antoni. Nie trudno odgadnąć, że imiona związane są z patronami ojca F. Saskowskiego (Jana), jego matki (Anny), brata (Antoniego) i jego samego.
Na awersie dzwonów umieszczono imiona patronów, a na rewersie płaszcza dzwonów, na każdym z nich, znalazła się inskrypcja o treści: „Boga wielbię, do chwały Jego wzywam, o łaskę dla wielkodusznego fundatora i całej parafii proszę. Fundator Franciszek Saskowski z Popowa Ignacewa – 21 czerwca 1936 r.”

 

Donośny i dźwięczny głos tych trzech pięknych dzwonów rozchodził się po okolicy tylko przez niecałe sześć lat. 23 kwietnia 1942 roku hitlerowcy zdjęli dzwony i wysłali je do Niemiec. 

 

 

Wnętrze kościoła

 

Po wmurowaniu kamienia węgielnego, prace przy budowie świątyni szły pełną parą. Wkrótce założono dach i rozpoczęły się prace wewnątrz kościoła. Na wieży zamontowano lekki hełm, którego szczyt zdobi złocisty krzyż oraz tulące się do wieży dwie kopułki.

 

Z kolei wnętrze świątyni jest jednonawowe o sklepieniu płaskim, pokrytym trzema malaturami ze scenami Dobrego Pasterza w nawie głównej. W prezbiterium znajduje się polichromia Chrystusa umierającego na krzyżu.

 

W ołtarzu głównym znajduje się obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa, malowany na płótnie, a w szczycie ołtarza owalny obraz św. Franciszka z Asyżu. Natomiast obraz św. Józefa znajduje się w kaplicy obok wieży. W świątyni są dwa boczne ołtarze: po prawej Matki Boskiej i po lewej – św. Antoniego. Oba ołtarze zaprojektowane zostały przez inż. S. Cybichowskiego i mają formy zmodernizowanego baroku. W prezbiterium znajduje się też ambona na której umieszczone są rzeźbione w drewnie cztery postacie Ewangelistów: św. Jan, św. Marek, św. Łukasz i św. Mateusz. 

 

O twórcach wystroju wnętrza kościoła szeroko pisała prasa. – Prace dekoracyjno-malarskie wykonał artysta – malarz kościelny Józef Piekarek, rodem z Gniezna, ołtarze wykonała firma Spychalski z Poznania. Prace w drzewie (części ołtarza, ambona, konfesjonały, ołtarz w kaplicy św. Józefa) wykonał artysta rzeźbiarz p. Burek z Gniezna. Obrazy w wielkim ołtarzu Najświętszego Serca Pana Jezusa, św. Franciszka i obraz św. Józefa w kapliczce wykonała artystka malarka p. Trąmpczyńska z Poznania. Stacje Drogi Krzyżowej są projektu prof. Wysockiego z Poznania – czytamy m.in. w „Orędowniku” i „Kurjerze Poznańskim” z 20 czerwca 1936 r.

Kamień węgielny 11 czerwca 1933 roku o godz. 16.00 odbyła się uroczystość poświęcenia kamienia węgielnego pod kościół w Popowie Ignacewie. Dokonał tego ks. bp Antoni Laubitz. – W czasach kiedy według słów Ojca św. srożyła się bieda i nędza moralna i gospodarcza – niebywała w dziejach ludzkości od chwili potopu – dzięki Bogu miłej wspaniałomyślnej fundacji Wielmożnego Pana Franciszka Saskowskiego została z dniem 1 kwietnia 1933 erygowana nowa parafja w Popowie Ignacewie – takie słowa znalazły się w akcie erekcyjnym, który został schowany do puszki i zamurowany w dzisiejszym prezbiterium. 



 

Do puszki włożono także: obrazek Najświętszego Serca Pana Jezusa, fotografie: papieża Piusa XI, ks. kard. Augusta Hlonda, Prymasa Polski, ks. bp A. Laubitza, ks. Czesława Marlewskiego, proboszcza parafii w Kołdrąbiu i Franciszka Saskowskiego. Do tego dodano kilka gazet: „Przewodnik Katolicki”, „Lech – Gazeta Gnieźnieńska” i „Kurjer Poznański”. 



 

- Dawniej budowali kościoły ludzie wyjątkowo bogaci. Fundator tego kościoła natomiast nie należy do ludzi, którzy majątek swój otrzymali w spuściźnie lub się go dorobili przez spekulację. Co posiada, to zawdzięcza swemu własnemu trudowi i swej własnej umiejętności. Fundator mógł zgromadzić tak wielkie oszczędności bo nie miał dla siebie żadnych potrzeb, nie mając żadnych pretensyj życiowych. (...) Pan Franciszek Saskowski ma jednak na tę sprawę inne zapatrywanie. Lokując swój kapitał w dziele poświęconym chwale Bożej, lepszej lokaty sobie nie życzy. Tu mu się ten pieniądz nie zdewaluuje i żadna ruina gospodarcza tej lokaty nie zniszczy. Tu znajdzie pan Saskowski najlepsze oprocentowanie swego kapitału. Wielki wysiłek i ofiarność fundatora świadczy o głębokości jego myśli chrześcijańskiej, a nazwisko jego będzie chlubą na wiele, wiele wieków tymi słowami podsumował swoje przemówienie bp A. Laubitz.

 

Uroczystość wmurowania kamienia węgielnego zgromadziła ponad 3 tysiące mieszkańców Popowa Ignacewa i okolic.Z kolei kościół w stanie surowym był już gotowy 4 października 1933 roku. Tego dnia przybył Stanisław Paluszkiewicz, inspektor budownictwa, kierownik Referatu Budowlanego z Wrześni, który dokonał odbioru budowy świątyni. Skutkiem zawiadomienia właściciela budującego się kościoła w Popowie Ignacewie pod Ośnem, p. Franciszka Saskowskiego z dn. 23 września br. dokonany został odbiór tejże budowy czytamy w protokole.

 

 

 

Historia parafii

Rys historyczny

Pierwsze informacje o Popowie Ignacewie wzmiankowane były już w 1399 roku. W XV wieku dziedziczyli je Nowinowie i Dryowie. W kolejnych latach właściciele zmieniali się dosyć często. W XIX wieku, dokładnie od roku 1880 do 1900 majątek Popowo Ignacewo było częścią fundacji „Kaiser Wilhelm Spende” („Dar Cesarza Wilhelma”). W 1903 roku ówczesny właściciel Popowa Ignacewa niejaki Skowroński, sprzedał majątek – za 118 tysięcy marek – Gustawowi Beyerowi, właścicielowi Minikowa, który natychmiast zmienił nazwę wsi Popowo Ignacewo na Beyerode. 

 

W sierpniu 1913 roku właścicielami Popowa Ignacewa stała się rodzina Saskowskich, do których majątek należał do 1939 roku. Mieszkańcy Popowo Ignacewo wyznania rzymsko-katolickiego od wieków należeli do parafii w Kołdrąbiu. I tak było aż do lat 30-tych XX wieku.

 

Po śmierci w 1926 roku Jana Saskowskiego, który w 1913 roku kupił Popowo Ignacewo, majątek przypadł jego starszemu synowi Franciszkowi. I właśnie Franciszek, w liście z dnia 22 października 1932 roku do Kurii Metropolitalnej, zwrócił się z prośbą o zgodę na wybudowanie kościoła. – Miejscowość w której zamieszkuję, Popowo Ignacewo, ma bardzo daleko do kościoła parafialnego w Kołdrąbiu. Dlatego mam zamiar postawić w Popowie Ignacewie kościółek na 500 dusz, aby tym samym ułatwić moim ludziom i okolicy, która ma także daleko do Kołdrąbia, wypełnianie swych obowiązków religijnych – czytamy we wspomnianym liście.

 

 

Na odpowiedź nie czekał długo. Już bowiem 7 listopada 1932 roku otrzymał list podpisany przez ks. bp Antoniego Laubitza w którym czytamy: Postanowienie Szanownego Pana wystawienia dla pożytku tamtejszych parafian i dla chwały Bożej kościółka w Popowie Ignacewie przyjęliśmy ze szczerą wdzięcznością. Pochwalając szlachetny zamiar Pański udzielamy ze swej strony zezwolenia na wybudowanie kościółka o charakterze publicznym.    

 

Otrzymawszy zgodę, F. Saskowski natychmiast zlecił wykonanie projektu kościoła inż. Stefanowi Cybichowskiemu z Poznania, dyplomowanemu architektowi.    

 

Zaprojektowany kościół ma długość 32 metrów i 45 centymetrów, szerokość – 14 metrów, wysokość wieży – 31 metrów i 60 centymetrów, wysokość ścian do dachu – 8 metrów i 50 centymetrów, a wysokość ścian łącznie z dachem to 14 metrów. Wieża została posadowiona na fundamencie żelazo-betonowym sięgającym 2 metry w głąb ziemi. Z kolei mury kościelne spoczywają na płytach betonowych o szerokości 2 metrów.

 

Budowa świątyni rozpoczęła się w 1933 roku. Wówczas też, 1 kwietnia, decyzją ks. kard. Augusta Hlonda, Prymasa Polski, powołano do życia nową parafię pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w skład której weszły miejscowości: Popowo Ignacewo, Popowo Podleśne, Popowo Tomkowe, Kowalewo, Dziadkówko, Kobylica, Ośno, dworzec Wielki i Mały (Mieleszyn do tej parafii włączono – na prośbę mieszkańców – 24 czerwca 1939 r.).